madeleine pouliot/ emily didonato

madeleine urodziła się całe dwadzieścia lat temu w walentynki, ale mimo wszystko nie lubi tego święta, więc musicie wybaczyć jej brak prezentów w tym dniu. w paryżu mieszka od urodzenia nie licząc tego, że kilka lat spędziła w nowym jorku, gdzie wcale pilnie się nie uczyła i z tego też powodu rodzice sprowadzili ją do paryża z powrotem. uwielbia balet, sama kiedyś dużo tańczyła, jednak ze względu na kontuzję musiała zrezygnować, co uwierzcie mi, przyszło jej z ogromnym trudem. czasami tańczy, mimo wszystkich przeciwwskazań, co oczywiście kończy się potwornym bólem kostki i twardym lądowaniem na podłogę. jej ojciec jest chirurgiem plastycznym posiadającym własną klinikę, w której to powiększa kobietom biust, likwiduje drugi podbródek itp itd, a matka zajmuje się projektowaniem ogrodów. madeleine mieszka sama w nowoczesnym, a zarazem przytulnym mieszkaniu z widokiem na centrum paryża. bywa wybuchowa, choć nienawidzi, gdy ktoś na nią krzyczy, bo wtedy łzy same napływają jej do oczu. nie ma rodzeństwa, ale wcale nie jest przez to rozkapryszona i nie można nazwać jej egoistką. łatwo się wzrusza oglądając filmy. kocha herbatniki, którymi to zajada się każdego ranka popijając przy tym waniliowe cappuccino, dużo pali i ma słabość do kolorowych skarpetek we wzorki. nie cierpi, gdy ktoś nazywa ją maddie albo w jakikolwiek inny sposób skraca jej imię. i jest fanką misia yogi! xd

akceptuję się! xd